Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dania główne. Pokaż wszystkie posty

Ziemniaki Hasselback


Wiosna już przyszła a wraz z nią niebawem możemy spodziewać się młodych ziemniaczków, a te świetnie nadadzą się do przygotowania ziemniaków Hasselback. Jeśli tak jak mnie, nudzi Was podawanie ugotowanych ziemniaków do mięs i ryb, spróbujcie przygotować je w takiej formie. Świetnie prezentują się na talerzu i wybornie smakują! 


Składniki: (na 3-4 porcje)

  • 9 średniej wielkości ziemniaków (lub 18 młodych ziemniaczków)
  • 20 g masła
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • sól
  • łyżeczka papryki słodkiej w proszku

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni.
Ziemniaki dokładnie myjemy, nie obieramy ze skórki. Następnie kładziemy pojedynczo na drewnianej łyżce i nożem nacinamy co około 3 mm, na głębokość na jaką pozwoli nam drewniana łyżka, nie rozcinamy ich do końca, ziemniak powinien być ponacinany ale w całości. W rondelku rozpuszczamy masło z oliwą, solą i słodką papryką. Do gorącego tłuszczu wrzucamy pojedynczo ponacinane ziemniaki, dokładnie je obtaczając z każdej strony i polewając (możemy też obtoczyć je tylko w gorącym tłuszczu, bez przypraw i posypać z wierzchu solą i papryką). Tak przygotowane ziemniaki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, nacięciami do góry. Pieczemy przez około 1 godzinę (w przypadku młodych ziemniaczków powinno wystarczyć około 40 minut). 
Podajemy ciepłe. Możemy polać roztopionym masłem i posypać jeszcze solą.

Smacznego!

Źródło przepisu: Nigella Summer.

Pieczone ziemniaczki tymiankowo-rozmarynowe


Po tylu słodkościach na frambuesowym, przyszedł czas na coś konkretniejszego. Szczerze mówiąc, za ziemniakami jakoś niespecjalnie przepadam, ale w tej wersji je wręcz uwielbiam. Mają cudownie chrupiącą skórkę, a tymianek i rozmaryn (uwielbiam rozmaryn!) nadają im fantastyczny smak :) Można je jeść solo lub jako dodatek do mięs i ryb. Koniecznie spróbujcie ich w połączeniu z tymiankowymi udkami z kurczaka


Składniki: (na 8 porcji)
  • 2 kg ziemniaków
  • 8 gałązek tymianku
  • 5 małych gałązek rozmarynu
  • 1 łyżeczka oregano (lub 10 listków)
  • 10 łyżek oliwy
  • sól

Ziemniaki dokładnie szorujemy, żeby usunąć wszelkie zabrudzenia, a następnie kroimy w ósemki (jeśli ziemniaki są duże każdą ósemkę kroimy jeszcze na pół). Pokrojone ziemniaki umieszczamy w garnku, zalewamy wodą i odrobinę solimy. Stawiamy na ogniu, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy 20 minut, następnie odcedzamy.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
W garnuszku mieszamy ze sobą oliwę z oliwek, porwane na mniejsze kawałki gałązki tymianku i rozmarynu, oregano i sól. Gotową mieszanką polewamy ziemniaki i dokładnie, ale delikatnie, żeby ziemniaki zachowały kształt, mieszamy. Obtoczone w przyprawach ziemniaki wykładamy na blaszkę i rozkładamy równomiernie. Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 30-40 minut, co jakiś czas drewnianą łyżką delikatnie mieszając, aby oderwać przywierające ziemniaczki. Możemy także dodać 2-3 łyżki oliwy jeśli uważamy, że jest jej zbyt mało.
Gotowe ziemniaczki podajemy na ciepło, możemy dodatkowo przybrać je gałązkami świeżego tymianku i rozmarynu.

Smacznego!



Spaghetti z wieprzowiną, bakłażanem i pomidorami


Ostatnimi czasy poszukuję przepisów na w miarę szybkie dania, smaczne i takie, które można odgrzewać. Mieszkanie samemu przez większość czasu i gotowanie tylko dla siebie ma swoje plusy i minusy. Stąd właśnie wziął się pomysł na to spaghetti. Szybkie, z bakłażanem, którego bardzo lubię i jak ugotuję w poniedziałek to mogę jeść do czwartku :) 

Składniki: (na 3-4 porcje)
  • 350 g makaronu spaghetti
  • 250 g mielonej wieprzowiny
  • 1 bakłażan
  • 250 g passaty pomidorowej
  • 200 g pomidorów z puszki
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1 ząbek czosnku
  • 150 g tartej mozarelli
  • 5 listków świeżej bazylii
  • 2 gałązki świeżego oregano (same listki)
  • sól i pieprz
  • oliwa z oliwek

Bakłażana kroimy na pół, następnie w cienkie plastry, a plastry na pół, w około centymetrowe paski. Posypujemy łyżeczką soli, dokładnie mieszamy i odstawiamy na 20-30 minut. 
Na patelni z odrobiną oliwy smażymy wieprzowinę, kiedy będzie gotowa przekładamy ją do miski i odkładamy na bok. W garnku stawiamy wodę, solimy ją kiedy zacznie wrzeć i gotujemy makaron.
Kiedy bakłażan odczeka już swój czas, dokładnie go płukamy i osuszamy papierowym ręcznikiem.
Na patelnię wlewamy łyżkę oliwy, ząbek czosnku siekamy drobno i wrzucamy na rozgrzaną patelnię. Kiedy się zrumieni, wrzucamy bakłażana i smażymy przez 8-10 minut, od czasu do  czasu dolewając po łyżce wody, żeby bakłażan nie przywierał do patelni. Następnie wlewamy passatę oraz pomidory z puszki. Wsypujemy łyżeczkę cukru i dokładnie mieszamy. Zagotowujemy. Kolejno dodajemy mięso i dokładnie mieszamy. Na sam koniec dodajemy 100 g mozarelli, bazylię i oregano, doprawiamy solą i pieprzem i mieszamy trzymając na ogniu aż ser się rozpuści. 
Na talerze nakładamy makaron, na niego nakładamy sos i posypujemy serem, możemy dodać też kilka listków oregano.

Smacznego!



Kaczka w pomarańczach


Cześć! 
Jestem bardzo podekscytowana dzisiejszym wpisem, zwłaszcza, że kaczkę w ogóle robiłam po raz pierwszy w życiu. Przepis, którym się z Wami podzielę, pochodzi z książki Julii Child - Francuski szef kuchni. Czytając każdy przepis w tej książce można naprawdę zwątpić, są w większości okropnie tasiemcowate i bardzo pracochłonne. Ale, no właśnie, absolutnie warto poświęcić na przygotowanie kaczki aż tyle czasu. Jest przepyszna, delikatna, rozpływająca się w ustach po prostu. A sos... Rozmarzyłam się :)
W każdym razie, myślę, że świetnie nada się na Wielkanocny obiad. 

Uwaga: Wywar najlepiej przygotować dzień wcześniej.

Składniki: (dla 5-6 osób)

Wywar do sosu:
  • końce skrzydeł kaczki, szyja, podroby (ja miałam kaczkę bez podrobów a sos wyszedł bardzo dobry, więc jeśli macie taką kaczkę, nie martwcie się)
  • 2 łyżki oleju
  • 1 średnia marchewka
  • 1 średnia cebula
  • 1 szklanka bulionu wołowego
  • 2 szklanki wody
  • 4 gałązki natki pietruszki
  • 1 liść laurowy
  • 1/4 łyżeczki szałwii

Skórka pomarańczowa:
  • 4 pomarańcze, najlepiej słodkie (ja dałam 3 zwykłe i 1 czerwoną)
  • 1 litr wody

Kaczka:
  • kaczka o wadze około 2.5 kg
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/8 łyżeczki pieprzu
  • 1/3 przygotowanej skórki pomarańczowej

Sos:
  • 3 łyżki cukru
  • 1/4 szklanki octu winnego czerwonego
  • 2 szklanki wywaru z kaczki (akurat tyle powinno Wam zostać, po gotowaniu wywaru)
  • 2 łyżki mąki kukurydzianej zmiksowanej z 2 łyżkami porto (z racji, że nie znam się na winach totalnie, dodałam czerwonego wina, które akurat stało w lodówce)
  • reszta skórki pomarańczowej
  • miąższ z pomarańczy

Dodatkowo:
  • 1/2 szklanki porto (dodałam tego samego czerwonego wina, którego użyłam do sosu)
  • 2-3 łyżki soku z cytryny
  • 2-3 łyżki miękkiego masła

Wywar:
Końce skrzydeł, szyję i ewentualnie podroby kroimy na kawałki o długości około 3 cm. Marchewkę kroimy w talarki, cebulę w plasterki. Na patelni rozgrzewamy olej, rumienimy pokrojone części kaczki razem z marchewką i cebulą. Przekładamy do rondla, zalewamy bulionem i wodą. Zagotowujemy. Zdejmujemy szumowiny (czyli te wszystkie farfocle pływające po powierzchni :)). Dodajemy zioła i gotujemy na małym ogniu przez około 2 godziny. Odcedzamy, zdejmujemy tłuszcz i jeśli mamy więcej niż 2 szklanki to jeszcze gotujemy, żeby zredukować do tej ilości. Następnie zdejmujemy z ognia, studzimy i wkładamy do lodówki.

Skórka pomarańczowa:
Obieraczką do warzyw odcinamy tylko pomarańczową część skórki. Obrane pomarańcze (ale takie, które wciąż pokryte są warstwą białej skórki) zawijamy w folię i wkładamy do lodówki, aż do czasu kiedy będziemy podawać kaczkę. W ten sposób nie wyschną i będą soczyste. Skórkę kroimy w cienkie paski (szerokie na 2 mm i długie na około 4 cm). Gotujemy w wodzie przez 15 minut, dzięki temu pozbędziemy się goryczki. Następnie odcedzamy, płuczemy i osuszamy na papierowych ręcznikach. 

Kaczka: 
Czas pieczenia: 1 godzina 30 minut
Kaczkę nakłuwamy co 1.5 centymetra, ułatwi to wytapianie tłuszczu. Przed pieczeniem warto wyjąć kaczkę z lodówki, żeby nabrała temperatury pokojowej.
Doprawiamy ją od środka solą i pieprzem, następnie nakładamy do środka 1/3 skórki pomarańczowej. Przywiązujemy do ciała skrzydła i nogi oraz zamykamy korpus. 
Piekarnik rozgrzewamy do 230 stopni. Kaczkę układamy piersią do góry na kratce, pod spodem umieszczając brytfankę, będzie tam się gromadził tłuszcz. Wkładamy kaczkę do piekarnika i po 15 minutach zmniejszamy temperaturę do 175 stopni. Co 15 minut obracamy kaczkę z boku na bok. Przez ostatnie 15 minut powinna leżeć na grzbiecie.
Aby sprawdzić czy kaczka jest gotowa wbijamy widelec w najgrubszą część nogi. Powinny wypłynąć lekko różowe lub przezroczyste soki.

Sos:
Mieszamy cukier z octem w małym rondelku i zawirowujemy nim nad ogniem, aż cukier całkiem się rozpuści. Następnie gotujemy na dużym ogniu, aż płyn nabierze karmelowobrązowej barwy. Zdejmujemy z ognia i mieszamy z połową wywaru z kaczki. Znowu gotujemy przez chwilę na małym ogniu, aż karmel się rozpuści. Zdejmujemy z ognia i mieszamy z pozostałą częścią wywaru. Dodajemy mąkę zmieszaną z winem oraz pozostałą skórkę pomarańczową. Stawiamy na małym ogniu i gotujemy 3-4 minuty. Doprawiamy delikatnie solą i pieprzem. Sos powinien być lekko zagęszczony i klarowny.
Niedługo przed podaniem (kiedy kaczka kończy się piec) obieramy pomarańcze z białej skórki i kroimy je w plastry.

Podanie:
Kiedy kaczka jest gotowa, wykładamy ją na półmisek, usuwamy sznurek i trzymamy w wyłączonym piekarniku do czasu podania, żeby nie wystygła. Z brytfanki usuwamy tłuszcz, wlewamy na nią wino a stężałe soki wyskrobujemy drewnianą łyżką. Tak powstałą mieszaninę wlewamy do sosu i zagotowujemy na małym ogniu z sokiem z cytryny. Jeśli sos jest zbyt słodki dodajemy odrobinę soku z cytryny. Zdejmujemy z ognia i mieszamy z masłem. Wyjmujemy kaczkę, wokół niej układamy plasterki pomarańczy, lekko kropimy ją sosem. Resztę sosu podajemy w sosjerce. 
Smak kaczki w sosie pomarańczowym i z pomarańczami jest wyrazisty i powinien dominować, dlatego najlepiej podać ją z pieczonymi w piekarniku ziemniaczkami lub frytkami (ja podaję z takimi w ziołach, pokrojonymi w ósemki, lekko podgotowanymi a następnie przypieczonymi w piekarniku).

Smacznego!

Wiem, przepis jest baaaaaardzo pracochłonny, ale dajcie się namówić chociaż raz a nie pożałujecie :)
Czekam na komentarze jak Wam poszło :)




Naleśniki ze szpinakiem


W te białe dni, które właśnie nastały (przynajmniej u mnie) warto wprowadzić do kuchni nieco koloru, stąd propozycja na naleśniki z mocno zielonym nadzieniem. Przepis dostałam kilka lat temu od mojej koleżanki, u której po raz pierwszy jadłam szpinak i muszę przyznać, że zasmakował mi bardzo. Może to dlatego, że w dzieciństwie nikt nie kazał mi go jeść i nie mam żadnego urazu :) W każdym razie, przepis dostałam w formie ustnej więc ten, który proponuję dzisiaj może się różnić od tego, który faktycznie dostałam, ale nie ma to większego znaczenia bo naleśniki są przepyszne i bardzo sycące. Można do farszu dodać usmażoną na patelni, pokrojoną w kostkę pierś z kurczaka ale ja wolę farsz z samym szpinakiem.

Składniki: (na 6 naleśników)

Naleśniki:
  • 100 g kwaśnej śmietany
  • 1 jajko
  • 1/2 łyżeczki cukru
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 100 g mąki
  • 125 ml wody mineralnej (najlepiej gazowanej)

Farsz:
  • 450 g mrożonego lub świeżego szpinaku
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 łyżki oleju
  • 200 g żółtego sera
  • 1 jajko
  • sól i pieprz 

Wszystkie składniki na naleśniki miksujemy ze sobą na gładką masę. Jeśli jest zbyt gęsta możemy dodać odrobinę mleka (ale naprawdę odrobinę). W trakcie wykonywania farszu spokojnie możemy piec naleśniki, na średnim ogniu, z obu stron naturalnie :) Gotowe naleśniki odkładamy na talerz, jeden na drugim, tam niech czekają na nadziewanie. 
Cebulę i czosnek siekamy drobno. Na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy cebulę i czosnek, żeby się zeszkliły. Kiedy już są gotowe dodajemy szpinak i dalej trzymamy na ogniu, czekając aż szpinak się rozmrozi i utworzy się ładny farsz. W tym czasie ścieramy ser żółty na tarce o grubych oczkach. Kiedy już szpinak jest gotowy, ciągle trzymając na ogniu dodajemy jajko, dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy połowę startego sera i również dokładnie mieszamy. Na koniec solimy i pieprzymy do smaku.
Piekarnik nagrzewamy do 140 stopni z termoobiegiem, lub bez, nie ma to tutaj większego znaczenia, chcemy po prostu zapiec naleśniki z serem. Farsz rozdzielamy równo na 6 naleśników (mniej więcej po kopiastej łyżce na każdy) i zwijamy naleśniki z farszem w rulonik. Gotowe przekładamy na blaszkę lub do naczynia żaroodpornego i posypujemy pozostałym serem. Wkładamy do piekarnika na około 10 minut, aż ser na wierzchu ładnie się stopi. Podajemy od razu.

Mam nadzieję, że te naleśniki zasmakują Wam tak samo jak mnie i moim bliskim.
Jeśli macie jakieś pomysły na inne wykorzystanie szpinaku w kuchni - piszcie. Chętnie przetestuję inne przepisy z jego dodatkiem.

Smacznego!


Spaghetti z sosem pomidorowym


Mimo, że nie przepadam specjalnie za spaghetti ani za pomidorami to ten przepis jest tak pyszny, że nawet mnie spaghetti smakuje :) Jest bardzo prosty i przyjemny do wykonania i zarazem bardzo ale to bardzo smaczny. Pochodzi z książki Sophii Loren "W kuchni z miłością", wprowadziłam w nim jednak kilka własnych poprawek. Spróbujcie koniecznie!

Składniki: (na 6 porcji)

  • 1,5 kg pomidorów
  • 50 ml oliwy z oliwek
  • 4 ząbki czosnku
  • 2 łyżeczki soli (nie kopiaste ani niezbyt płaskie :) )
  • 1 łyżeczka suszonej bazylii (można zamiast niej dodać kilka listków świeżej)
  • 1 płaska łyżeczka pieprzu
  • 3 łyżeczki cukru (kopiaste)
  • 400 g makaronu do spaghetti
  • 80 g parmezanu (opcjonalnie)

Pomidory zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na około 5 minut, następnie obieramy je ze skórki. Dzięki zalaniu wrzątkiem skórka pięknie schodzi nawet z najbardziej opornych sztuk :). Obrane pomidory miksujemy na gładko, tak aby były całkowicie rozdrobnione, żeby powstał taki sok pomidorowy. Na patelni (dużej) lub w garnku rozgrzewamy oliwę. Czosnek obieramy, siekamy drobno i wrzucamy na rozgrzaną oliwę, podgrzewamy na dużym ogniu do zrumienienia. Do oliwy z czosnkiem wlewamy zmiksowane pomidory, dodajemy cukier, sól, pieprz i bazylię, mieszamy. Na średnim ogniu gotujemy sos przez około 1 godzinę aż się zagęści. Sos zredukuje się o około połowę przez ten czas i z zupełnie wodnistego zamieni się w gęsty sos. Warto spróbować sosu podczas gotowania, jeśli będzie zbyt kwaskowaty śmiało możemy dorzucić jeszcze jedną łyżeczkę cukru, to właśnie on pozwala pozbyć się kwaskowatości z pomidorów. W między czasie ścieramy parmezan na drobnej tarce. Kiedy nasz sos jest już prawie gotowy, zagotowujemy wodę na makaron. Kiedy zacznie wrzeć solimy ją i zwiększamy ogień na maksymalny, następnie wrzucamy makaron i gotujemy według instrukcji na opakowaniu. Gotowy makaron odcedzamy i przelewamy zimną wodą. Kiedy makaron będzie gotowy, sos też powinien już odpowiednio zgęstnieć. Przekładamy makaron do dużej miski lub garnka (ja najczęściej używam do tego garnka, w którym makaron się gotował, jest nadal ciepły dzięki czemu spaghetti wolniej będzie stygło), wlewamy do niego sos i wsypujemy połowę parmezanu. Wszystko dokładnie ze sobą mieszamy. Na talerze nakładamy porcje i posypujemy obficie pozostałym parmezanem.
I gotowe!
Smacznego!

Tortille z kurczakiem i warzywami



Dzisiaj przyszła pora na przepis na coś konkretnego, jak to mówi moja mama. Tortille przygotowuje się stosunkowo łatwo, chociaż warzyw trzeba się nieco nakroić. Są o tyle przyjemnym daniem, że smakują prawie wszystkim a warzywa można dobrać do osobistych preferencji i tortille na przykład: bez papryki (dla kogoś, kto nie tknie niczego co choćby leżało koło papryki:)), można zrobić szybko i bez dodatkowego przygotowywania i gotowania czegoś specjalnie dla danej osoby. 
Zatem, przygotowani na bogactwo kolorów i smaków, zabieramy się do pracy!

Składniki:

Nadzienie:
  • 2 podwójne piersi z kurczaka
  • 4 łyżeczki przyprawy do kurczaka
  • 3 łyżki oliwy
  • 10-12 dużych tortilli
  • 1 papryka czerwona
  • 1 papryka żółta
  • 2 pomidory
  • 3 ogórki gruntowe (lub 1 duży szklarniowy)
  • pół czerwonej cebuli
  • pół kapusty pekińskiej lub sałaty lodowej

Sos ketchupowy:
  • 3 łyżki majonezu
  • 4 łyżki ketchupu
  • 2 łyżki śmietany 18%

Sos czosnkowy:
  • 3 łyżki majonezu
  • 3 łyżki śmietany 18%
  • 2 ząbki czosnku
  • sól i pieprz 


Piersi z kurczaka kroimy w kostkę, wkładamy do miski, posypujemy przyprawą, polewamy oliwą, mieszamy tak, żeby kawałki kurczaka były pokryte przyprawą i odstawiamy (najlepiej do lodówki). Pomidory, papryki i ogórki myjemy, obieramy i kroimy w kostkę. Cebulę obieramy i kroimy w cienkie plasterki. Kapustę pekińską siekamy w miarę drobno. Każde pokrojone warzywo wkładamy do osobnej miski, pozwoli to później każdemu dodać do tortilli to na co ma ochotę i przepięknie wygląda.
Rozgrzewamy patelnię, wrzucamy kurczaka i smażymy aż się zarumieni i będzie upieczony w środku. W między czasie przygotowujemy sosy. 

Sos ketchupowy: 
Mieszamy wszystkie składniki ze sobą.

Sos czosnkowy:
Mieszamy majonez ze śmietaną. Czosnek obieramy i wyciskamy do wymieszanego majonezu ze śmietaną. Doprawiamy solą i pieprzem.


Kiedy już wszystkie składniki są gotowe zabieramy się do przygotowania tortilli. Układamy placek na talerzu, środek smarujemy wybranym sosem, na nim układamy po małej garści wszystkich warzyw (ja zwykle zaczynam od kapusty, bo moim zdaniem w ten sposób tortilla najładniej wygląda:)), na warzywa wrzucamy kurczaka, polewamy drugim z sosów i zawijamy tortillę. Ilości składników zależą od naszych preferencji, jednych możemy dodać mniej, innych więcej, tak jak lubimy. Zwinięte tortille zapiekamy, ja robię to w elektrycznym grillu, można też chwilkę podsmażyć je na suchej patelni lub w piekarniku, żeby były ciepłe. 

Podajemy z odrobiną warzyw ułożonych na talerzu i ewentualnie polewamy jeszcze sosem.

Smacznego!